KATOLICKA ODNOWA W DUCHU ŚWIĘTYM SOCHACZEW - BORYSZEW
ZAPRASZAMY w niedziele 14 stycznia 2024 do Kościoła MBNP w Sochaczewie. O godz. 18.00 odbędzie się Msza z modlitwą o uzdrowienie - ZAPRASZAMY
ZAPRASZAMY wszystkich zainteresowanych na spotkania Odnowy w Duchu Świętym, które odbywają się w każdy czwartek w parafialnym Kościele MBNP w Boryszewie o godz. 18.00. Kontakt: 793 719 425

ROZWAŻANIA WIELKOPOSTNE


DZIEŃ 29 
UKSZTAŁTOWANY, BY SŁUŻYĆ BOGU

Jesteśmy tylko sługami Bożymi? Każdy z nas wykonuje pracę, którą powierzył mu Bóg:
Paweł zasiał nasienie w waszych sercach, Apollos zaś podlewał, ale nie my, lecz Bóg sprawił, że zazielenił się ogród waszych serc PODEJMUJĄC SIĘ ZADAŃ tylko dzięki Bogu staliśmy się tym, kim jesteśmy. On przecież postanowił już przed wiekami, że uzdolnieni przez Chrystusa, powinniśmy żyć dla innych.

Ja ciebie otoczyłem chwałą na ziemi przez to, że wypełniłem dzieło, które Mi dałeś do wykonania.(Jan 17, 4)

Znalazłeś się n ziemi, aby coś tu wnieść. Nie zostałeś stworzony po to, korzystać z zasobów- jeść, oddychać i zajmować miejsce na tej planecie. Bóg zaprojektował się tak, aby twoje życie mogło coś zmienić. Zostaliśmy stworzeni, aby wnieść coś do życia innych istot, a nie tylko brać. Bóg, chce abyś coś oddał. To jest czwarty z Bożych celów dla twojego życia i nazywa się SŁUŻBĄ lub posłannictwem. 

Zostałeś stworzony, by służyć Bogu . Biblia mówi: ?Bóg stworzył nas, byśmy wiedli życie pełne dobrych uczynków, które z góry dla nas przygotował?. Te dobre uczynki to twoja służba. Kiedykolwiek służysz komuś w jakikolwiek sposób, służysz tym samym Bogu, realizując jednocześnie jeden z wyznaczonych celów. Bóg mówi do ciebie? Zanim uformowałem cię w łonie matki, wybrałem cię. Zanim się urodziłeś, już wyznaczyłem cię do wykonania szczególnego dzieła?. Masz do wykonania, tu na ziemi konkretne zadanie.

Zostałeś zbawiony, by służyć Bogu. Bóg odkupił cię, byś mógł wykonać Jego ?świętą pracę?. Nie jesteś zbawiony przez służbę, ale jesteś zbawiony dla służby. Wykupienie dla nas zbawienia kosztowało Jezusa życie. Nie służysz Bogu z poczucia winy, strachu czy obowiązku, ale z radości i głębokiej wdzięczności za to, co dla nas uczynił. Jesteśmy Mu winni nasze życie. Dzięki zbawieniu nasza przeszłość została wybaczona, teraźniejszość nabrała znaczenia, a przyszłość jest zabezpieczona. Mając na uwadze te niesamowite dobrodziejstwa, apostoł Paweł powiedział: ? Ze względu na Boże miłosierdzie składajcie swoje ciała Bogu jako żywą ofiarę poświęconą służbie dla Niego:. Apostoł Jan nauczał, że nasza wypływająca z miłości służba innym wskazuje na to, że jesteśmy rzeczywiście zbawieni. Oto, co powiedział: ?Nasza wzajemna miłość dowodzi, że przeszliśmy ze śmierci do życia? 

Jeśli nie mam w sobie miłości do innych ani pragnienia, by im służyć i skupiam się tylko na własnych potrzebach, to powinienem poddać też w wątpliwość przekonanie, że Chrystus rzeczywiście przebywa w moim życiu. Zbawione serce to takie, które chce służyć. Innym terminem określającym służbę Bogu i zarazem najczęściej źle pojmowanym jest słowo kapłaństwo. Większość ludzi słyszy to słowo, to w kontekście kościoła kojarzy im się ono z księżmi i osobami duchownymi. Bóg jednak mówi, że kapłanem jest każdy chrześcijanin. W Biblii słowo sługa i kapłan są synonimami i taka sama relacja zachodzi między służbą a kapłaństwem. Jeśli jesteśmy chrześcijanami, to jesteśmy sługami, a służąc, spełniamy jednocześnie kapłańską posługę. Gdy chora teściowa apostoła Piotra została uzdrowiona przez Jezusa, natychmiast wstała i zaczęła usługiwać Jezusowi i Jego uczniom, używając swojego nowego daru, jakim było zdrowie. To samo dotyczy nas. Jesteśmy uzdrawiani, by służyć innym. Jesteśmy błogosławieni, aby być błogosławieństwem. Jesteśmy zbawieni, aby służyć, a nie zajmować się własną osobą i czekać na Niebo. Bóg ma dla nas służbę w kościele oraz misję w świecie.

Jesteś powołany, by służyć Bogu.

Dojrzewając, być może uważałeś, że [powołanie przez Boga dotyczy tylko misjonarzy, zakonnic, księży i innych pracowników instytucji kościelnych. Biblia jednak mówi, że każdy z nas jest powołany do służby. Niezależnie od tego, gdzie pracujesz i jaki masz zawód, Bóg powołał cię do służby na pełnym etacie. Chrześcijanin, który nie służy to sprzeczność sama w sobie. Zawsze, gdy używamy danych nam przez Boga umiejętności, by służyć innym, realizujemy w ten sposób swoje powołanie. Przez jaką część czasu jesteś użyteczny w służbie Bogu? W niektórych kościołach w Chinach nowi wierzący witani są słowami: "Jezus ma teraz nową parę oczu do patrzenia, nową parę uszu do słuchania, nową parę rąk do pomagania i nowe serce do kochania innych".
Wszyscy tworzymy ciało Chrystusa i każdy z nas jest oddzielną i niezbędną Jego częścią. Ciału Chrystusa niezwykle potrzebna jest służba każdego z nas? (zapytaj o to w jakimkolwiek kościele). Każdemu z nas powierzono określoną rolę i wszystkie z nich są ważne. W Bożych oczach żadna z służb nie jest mało znacząca. Podobnie nie ma w kościele czegoś takiego, jak mało istotne formy posługiwania. Niektóre z nich są dostrzegalne, a niektóre wykonywane w sposób nie rzucający się w oczy, jakby zakulisowy, ale wszystkie są jednakowo cenne. Drobne lub niewidoczne posługiwanie często odgrywa najważniejszą rolę. Każda forma posługiwania jest ważna, ponieważ by funkcjonować, musimy być od siebie nawzajem zależni. Co się dzieje, gdy któraś z części ciała przestaje funkcjonować? Zaczyna się proces chorobowy. Cierpi reszta ciała. Wyobraźmy sobie, że nasza wątroba decyduje się na niezależne i samodzielne życie: "Jestem zmęczona! Nie chcę już służyć żadnemu ciału! Chcę mieć rok wolnego, by w końcu dobrze się najeść. Muszę robić to, co dla mnie samej jest najlepsze! Niech inne organy przejmą moje obowiązki?. Co by się wtedy stało? Nasze ciało umarłoby. Czy masz ochotę na służbę Bogu, czy też siedzisz w oddali w charakterze obserwatora, a ciało Chrystusa choruje?

Mamy nakaz służenia Bogu

Jezus mówił "Wasza postawa powinna być taka jak moja, ponieważ Ja, Mesjasz, nie przyszedłem po to, by Mi służono, ale by służyć i oddać swoje życie" Dla chrześcijan służba nie jest kwestią wyboru, czymś, co możemy wpisać do naszego rozkładu zajęć, gdy zostanie nam trochę wolnego czasu. Ona jest sednem naszego istnienia. Jezus przyszedł by "służyć" i by "dawać"- i te dwa czasowniki powinny określać również nasze życie. Matka Teresa kiedyś powiedziała: "Święte życie polega na służeniu Bogu z uśmiechem". Rozwijajmy się po to, by dawać siebie innym. Nie wystarczy tylko coraz więcej się uczyć. Musimy działać zgodnie z tym, co już wiemy i praktykować to, w co uważamy, że wierzymy. Przemyślenia bez możliwości ich wyrażenia powodują frustrację. Zdobywanie wiedzy nie powiązane ze służbą prowadzi do duchowej stagnacji. Znane porównanie Jeziora Galilejskiego do Morza Martwego nadal nie traci na znaczeniu. Jezioro Galilejskie jest pełne życia, ponieważ dopływające do rzeki zasilają je świeżą wodą, jednak by nie stać się zastałym i obumierającym akwenem, ma również swoje odpływy. W przeciwieństwie do niego, w Morzu Martwym nie ma żadnych form życia, gdyż żadne rzeki nie odprowadzają jego wód. Ostatnią rzeczą, jaką wielu chrześcijan powinno dziś robić, jest uczęszczanie na jeszcze jedną grupę(wspólnotę, kółko). Oni już znacznie więcej wiedzą niż stosują w życiu. Tym, czego najbardziej potrzebują, jest doświadczenie nabyte w służbie, w której mogą rozwijać swoje duchowe mięśnie. Służenie jest odwrotnością naszych wrodzonych skłonności. Najczęściej jesteśmy bardziej zainteresowani tym, by otrzymywać niż dawać. Mówimy często: "szukam wspólnoty, która zaspokoiłaby moje potrzeby i byłaby dla mnie błogosławieństwem". Zamiast powiedzieć "Szukam miejsca, gdzie mógłbym służyć i być błogosławieństwem". Oczekujemy, że inni ludzie będą nam służyć, ale nie bierzemy pod uwagę, że te role mogłyby się odwrócić. Jednak, gdy dojrzewamy w Chrystusie, nasza uwaga powinna coraz bardziej koncentrować się na służbie. Dojrzały naśladowca Chrystusa przestaje pytać, kto zaspokoi jego potrzeby, a zaczyna pytać, czyje potrzeby on może zaspokoić. Czy kiedykolwiek zadałeś sobie takie pytanie?

PRZYGOTOWANIE DO WIECZNOŚCI

Pod koniec naszego życia staniemy przed Bogiem, a On oceni, w jakim stopniu przez ten czas spędzony na ziemi służyliśmy innym. Pomyślmy o tym: pewnego dnia Bóg porówna, jak wiele czasu i energii poświęciliśmy sobie, z tym, ile zainwestowaliśmy w służbę innym. Wszystkie wymówki tłumaczące nasz egocentryzm zabrzmią bardzo żenująco ?byłem zbyt zajęty?, ?realizowałem swoje własne cele? lub ?byłem pochłonięty pracą, należnym mi odpoczynkiem i zabezpieczeniem sobie emerytury? Na wszystkie wymówki Bóg odpowie: "Niestety, niewłaściwa odpowiedź. Ja cię stworzyłem, zbawiłem, powołałem i nakazałem ci prowadzić życie oddane służbie. Czego w tym nie zrozumiałeś?".                                    
Tylko wtedy żyjemy w pełni, gdy pomagamy innym. Jezus powiedział: "Jeśli chcecie zachować swoje życie dla siebie, to stracicie je. Tylko ci, którzy rezygnują ze swego życia dla mojej sprawy i głoszenia Dobrej Nowiny, dowiedzą się, co znaczy żyć naprawdę". Ta prawda jest tak ważna, że w ewangeliach jest powtarzana pięć razy. Bóg chce, byś uczył się kochać i służyć innym z samozaparciem. 

SŁUŻBA A ZNACZENIE

Każdy z nas poświęca czemuś życie. Co to jest: kariera, sport, hobby, rozgłos, bogactwo?. Żadna z tych rzeczy nie będzie miała wiecznego znaczenia. Drogą do prawdziwego znaczenia jest służba. Właśnie dzięki niej odkrywasz sens swojego życia. Gdy razem służymy w Bożej rodzinie, nasze życie nabiera znaczenia o wiecznym wymiarze. Święty Paweł mówił "Chcę, abyście byli świadomi, że wasze znaczenie wzrasta, a nie maleje  "ponieważ stanowicie ciało Chrystusa". Bóg chce cię używać do do zmieniania świata. On chce przez ciebie działać. Nie jest ważna długość twojego życia, lecz jego wkład w życie innych ludzi. Nie jest ważne to, jak długo będziesz żył ale Jak będziesz żył. Jeśli nie jesteś zaangażowany w żadną służbę, to co jest twoją wymówką? Abraham był stary, Jakub bojaźliwy, Lea niezbyt ładna, Józef wyzyskiwany, Mojżesz jąkał się, Gedeon był ubogi, Rahab była niemoralna, Dawid popełnił cudzołóstwo i miał wiele rodzinnych problemów, Eliasz miał skłonności samobójcze, Jeremiasz był frustratem, Jonasz ociągał się, Noemi owdowiała, Jan Chrzciciel był oryginałem, Piotr był porywczy, Marta lubiła się zamartwiać, Samarytanka miała na koncie kilka nieudanych związków, Zacheusz był pogardzany, Tomasz miał wątpliwości, Paweł był słabego zdrowia, a Tymoteusz był nieśmiały. Oto cała paleta wad i przykładów nieprzystosowania, jednak każdego z nich Bóg użył do służby. On posłuży się również tobą, jeśli przestaniesz szukać wymówek.

-------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Pytanie do rozważania

 Co powstrzymuje mnie od przyjęcia Bożego powołania do służenia MU?