KATOLICKA ODNOWA W DUCHU ŚWIĘTYM SOCHACZEW - BORYSZEW
ZAPRASZAMY w niedziele 14 stycznia 2024 do Kościoła MBNP w Sochaczewie. O godz. 18.00 odbędzie się Msza z modlitwą o uzdrowienie - ZAPRASZAMY
ZAPRASZAMY wszystkich zainteresowanych na spotkania Odnowy w Duchu Świętym, które odbywają się w każdy czwartek w parafialnym Kościele MBNP w Boryszewie o godz. 18.00. Kontakt: 793 719 425

ROZWAŻANIA WIELKOPOSTNE


DZIEŃ 28 

TO WYMAGA CZASU

Wszystko na ziemi ma swój czas i porę.


Mam ufność, że Ten, który zapoczątkował w was dobre dzieło, dokończy go do dnia Chrystusa Jezusa. (Filipian 1, 6)

Do dojrzałości nie dochodzi się na skróty.

By stać się dorosłym, potrzeba czasu. Na osiągnięcie dojrzałości owoce oczekują cały sezon. To samo dotyczy owoców Ducha Świętego. Rozwoju takiego charakteru, jaki miał Jezus, nie da się przyspieszyć. Duchowy wzrost, tak jak wzrost fizyczny, wymaga czasu.

Jeśli zerwiesz owoce zbyt wcześnie, to stracą swój smak. 

O ile my martwimy się tempem naszego rozwoju, Bóg przejmuje się tym, na ile w tym rozwoju przybywa nam sił. Bóg patrzy na nasze życie z perspektywy wieczności i dlatego nigdy się nie spieszy.

Zanim Chrystus zajmie nasze życie podczas naszego nawracania, niekiedy musi nas "zmiękczyć" przez dopuszczenie do naszego życia problemów, z którymi sami nie potrafimy sobie poradzić. Podczas gdy niektórzy otwierają swoje życie dla Chrystusa po Jego pierwszym zapukaniu, większość z nas stawia opór i zajmuje pozycje obronne. Przed twoim nawróceniem Jezus pozostawał na zewnątrz twojego życia i mówił " oto stoję u drzwi i kołaczę".

W momencie, gdy otwierasz się na Chrystusa, Bóg zajmuje przyczółek twojego życia. Być może wtedy myślisz, że poddałeś Mu już wszystko, ale nie zdajesz sobie sprawy, że w twoim życiu są sfery, o których istnieniu jeszcze nie wiesz. Możesz oddać Bogu tyle, ile jesteś tego w danym momencie świadomy. Nie ma w tym nic złego. 

Uczniostwo jest procesem dostosowywania się do Chrystusa. Biblia mówi:"Zbliżamy się do prawdziwej dojrzałości, tej miary naszego rozwoju, przez którą rozumie się pełnię Chrystusa w nas". Podobieństwo do Chrystusa jest twoim ostatecznym celem, lecz ta podróż potrwa całe życie.

W dzisiejszych czasach mamy tendencję skracania oczekiwania i szybkiego osiągania efektów, ale Bóg jest bardziej zainteresowany siłą i stabilnością. Chcemy szybkich napraw, docierania do celu najkrótszą drogą oraz znajdowania rozwiązań na poczekaniu. Chcemy kazania, seminarium lub doświadczenia, które natychmiast rozwiąże wszystkie problemy, usunie wszelkie pokusy i uwolni nas od narastających stresów i cierpień. Jednak prawdziwa dojrzałość nigdy nie jest skutkiem pojedynczego doświadczenia czy przeżycia, bez względu na to, jak byłoby ono mocne czy poruszające. "Nasze życie stopniowo staje się jaśniejsze i piękniejsze, gdy Bóg ma do niego przystęp, a my stajemy się jak On".

DLACZEGO TO MUSI TRWAĆ TAK DŁUGO?

Mimo, że Bóg mógłby nas przemienić natychmiast, to zdecydował, że będzie nas kształtował powoli. Jezus nie stara się przyśpieszać rozwoju swoich uczniów. Tak jak Bóg pozwolił Izraelitom zdobywać Ziemię Obiecaną"po kawałku", by nie ugieli się pod ciężarem nowych wyzwań, tak i Jezus woli działać w naszym życiu na zasadzie małych, postępujących kroków. Dlaczego przemiana i dojrzewanie trwają tak długo?

Jesteśmy opornymi uczniami.

Niekiedy musimy powtórzyć lekcję czterdzieści czy pięćdziesiąt razy, by naprawdę ją przyswoić. Problemy powracają, a my myślimy:"znowu to samo! Przecież się tego uczyłem!". Bóg jednak wie lepiej.Dzieje Izraela pokazują, jak szybko ludzie zapominają lekcji, które Bóg im przekazuje i wracają do swoich dawnych zachowań. Potrzebujemy ciągłego powtarzania i ujawniania naszej niewiedzy.

Sporo musimy się oduczyć.

Wielu z nas udaje się do doradcy lub innego specjalisty z problemami dotyczącymi kłopotów osobistych lub relacji z innymi, które narastały przez całe lata i mówią:"Chcę by pan coś z tym zrobił. Mam na to godzin.ę czasu."
Naiwnie oczekują szybkiego rozwiązania od dawna rozwijającego się i głęboko zakorzenionego problemu.

Ponieważ większość naszych trudności - i każde z naszych złych przyzwyczajeń - nie powstały z dnia na dzień, to oczekiwanie, że znikną one natychmiast, jest zupełnie nierealistyczne. Nie ma takiej pigułki, modlitwy czy "złotej reguły", która mogłaby naprawić zniszczenia dokonane w ciągu wielu lat.

Obawiamy się upokarzającego poznania prawdy o sobie.

Prawda nas wyswobodzi, ale często obnaża ona najpierw nasz żałosny obraz. Lęk przed odkryciem wad naszej osobowości i charakteru sprawia, że żyjemy w niewoli zaprzeczania faktom. Tylko wtedy, gdy Bóg rzuci światło swej prawdy na nasze wady , upadki i zwlekanie z wprowadzeniem zmian, my możemy zacząć nad nimi pracować.Właśnie dlatego nie możesz wzrastać, jeśli w twojej postawie brak będzie pokory i chęci uczenia się.

Wzrost bywa bolesny i często nas przeraża.

Nie ma wzrostu bez zmiany; nie ma zmiany bez obaw czy strat i nie ma strat bez bólu. Każda zmiana oznacza utratę czegoś. Musimy odejść od starych rzeczy, by móc doświadczać nowych. Boimy się tych strat, nawet jeśli dawne życie było dla nas szkodliwe, bo tak jak para zużytych butów, było przynajmniej wygodne i znane.

Ludzie często tworzą tożsamość w oparciu o swoje wady. Mawiają:"Taki już jestem" albo "Zawsze tak mi wychodzi". Nasza nieuświadomiona obawa dotyczy tego, że "jak pozbędziemy się swoich przyzwyczajeń, urazów czy przestaniemy żyć po swojemu, to kim właściwie będziemy?". Taki lęk może w dużej mierze spowalniać nasz wzrost.

Przyzwyczajenia powstają stopniowo.

Pamiętaj, że twój charakter jest całkowitą sumą twoich przyzwyczajeń. Nie możesz twierdzić, że jesteś miły, jeśli uprzejmość nie wypływa z ciebie w sposób naturalny - kiedy okazujesz serdeczność, nawet się nad tym nie zastanawiając.Nie możesz twierdzić, że jesteś uczciwy, jeśli nie masz nawyku postępowania zawsze uczciwie. Mąż, który twierdzi, że jest wierny swojej żonie, przez większość czasu wcale nie jest jej wierny. Nasz charakter określają wszystkie nasze przyzwyczajenia.

Istnieje tylko jeden sposób na wypracowanie w sobie przyzwyczajeń wskazujących nz charakter podobny do Chrystusa: musimy je ćwiczyć, a to wymaga czasu. Nie ma nawyków, które nabywamy w jednaj chwili. Te tworzące charakter przyzwyczajenia zwane są często"duchową musztrą". 

NIE ŚPIESZ SIĘ BEZ POTRZEBY

Dążąc do duchowej dojrzałości, masz kilka sposobów na współpracę z Bogiem w celu jej osiągnięcia.

Wierz, że Bóg działa w twoim życiu, nawet gdy tego nie czujesz.

Duchowy wzrost oznacza niekiedy mozolną pracę - jeden krok za jednym razem. Oczekuj stopniowych zmian.Wszystko na ziemi ma swój czas i porę. W naszym życiu duchowym w pewnym sensie również występują pory roku. Niekiedy następuje w nas szybki, niemal gwałtowny wzrost(wiosna), po którym przychodzi okres stabilizowania się i próba wytrwałości(jesień i zima).
A co z tymi problemami, nawykami i zranieniami, które chciałbyś, aby w cudowny sposób znikły?.Dobrą rzeczą jest modlić się o cud, ale nie bądź zawiedziony, gdy odpowiedź przyjdzie w postaci stopniowych zmian. Zbiegiem czasu leniwie płynący strumień wypłucze nawet najtwardszą ze skał i wielkie głazy zamieni w kamienie.Z czasem z małej sadzonki powstanie olbrzymie drzewo, że z jego drewna można będzie zbudować kilka domów.

Zapisuj to, czego się dowiedziałeś lub nauczyłeś.

Zapisuj swoje przemyślenia i życiowe lekcje, jakich Bóg udziela na temat swojej osoby, ciebie samego, życia, relacji itp.Powodem, dla którego powinniśmy powtarzać te lekcje, jest fakt, że często je zapominamy.

Miej cierpliwość zarówno względem Boga jak i siebie.

Jednym ze źródeł życiowych frustracji jest fakt, że Boży plan działań rzadko zgadza się z naszym. Często śpieszymy się, kiedy Bóg chce, byśmy czekali. Fakt, że w naszym życiu robimy pozornie małe postępy, może być przyczyną zmartwienia. Pamiętaj, że Bóg nigdy się nie spieszy, ale zawsze zdąża na czas. On wykorzysta całe twoje życie, by przygotować cię do roli, jaką będziesz miał do spełnienia w wieczności. 

Biblia pełna jest przykładów tego, jak Bóg uruchamia długie procesy rozwijania ludzkich charakterów, zwłaszcza w przypadku duchowych przywódców. On poświęcił osiemdziesiąt lat na przygotowanie Mojżesza, włączając w to czterdzieści lat na pustyni.Przez 14 600 dni Mojżesz wyczekiwał i zastanawiał się :"czy to już czas?", ale Bóg odpowiadał "jeszcze nie"
Kiedy Bóg chce, by powstał grzyb, to wystarczy mu na to jedna noc, ale gdy chce, by wyrósł wielki dąb, to trwa to nawet sto lat. Wspaniałe dusze rozwijają się pośród walk, burz i okresów cierpienia. Bądź cierpliwy, przechodząc te proces. Sw. Jakub radzi;" Nie szukajcie uwolnienia od problemów zbyt wcześnie. Pozwólcie im wykonać w was swoją pracę, abyście stali się dojrzałymi i dobrze rozwiniętymi.

Nie zniechęcaj się.

Jeśli wydaje ci się, że rzeczy dzieją się zbyt wolno, nie martw się, ponieważ na pewno dojdą one do skutku. Bądź tylko cierpliwy. One nie opóźniają się nawet o jeden dzień. Zwłoka nie oznacza Bożej odmowy.

Pamiętaj jak daleko zaszedłeś, a nie tylko, jak daleko musisz jeszcze iść. Nie jesteś jeszcze tam, gdzie chciałbyś być ani już tam, gdzie byłeś przedtem. Bóg nie zakończył jeszcze w tobie swego dzieła, dlatego nieustannie idżź do przodu. Nawet ślimak dzięki swojej wytrwałości dostał się do arki Noego.

-------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Pytaie do rozważania

W jakiej sferze mojego duchowego wzrostu powinienem być bardziej cierpliwy i wytrwały?
Kreator www - przetestuj za darmo